By szpital służył mieszkańcom
19-05-2008 12:10
A
A
A
Wywiad z dyrektorem Szpitala Powiatowego w Sochaczewie Franciszkiem Pasiakiem
Od 1968 roku związany jest z Sochaczewem, tu mieszka i pracuje. Kiedy 2 lata temu przeprowadzał analizę wykonanych zabiegów chirurgicznych, okazało się że było ich 25 tysięcy - Sprawy administracyjne szpitala traktuję na równi z moim zawodem, który cały czas wykonuję - mówi o sobie dyrektor Szpitala Powiatowego w Sochaczewie, Franciszek Pasiak. Zarządza i kieruje wielką placówką, nadal operuje, pracuje w poradni chirurgicznej. Można go więc spotkać za biurkiem, na sali operacyjnej oraz w poradni chirurgicznej i oddziale chirurgicznym szpitala.
Od jak dawna jest Pan związany z sochaczewskim szpitalem? Jaki był Pana dotychczasowy przebieg kariery zawodowej?
Od 1 marca 2007 roku minął rok, odkąd urzęduję na stanowisku dyrektora szpitala. Wcześniej od 1 stycznia byłem pełniącym obowiązki dyrektora. W drodze konkursu nie wyłoniono odpowiedniego kandydata na stanowisko dyrektora szpitala i zaproponowano mi podjęcie tej funkcji. Od 1968 roku pracuję w Sochaczewie, tu mieszkam, jestem lekarzem chirurgiem, przez cały czas wykonuję swój zawód, operuję. Dużo wcześniej, od 1972 do 1998 roku, pełniłem funkcję zastępcy dyrektora ds. lecznictwa w ZOZ Sochaczew.
Jak wyglądała sytuacja finansowa, kiedy obejmował Pan stanowisko dyrektora, a jak wygląda obecnie?
Zastałem szpital z 20 mln zadłużeniem. Roszczenia z tytułu tzw.”13-tki” i tzw. „Ustawy 203”, które trafiły do sądu, kosztowały nas łącznie z nieodprowadzonym ZUS-em około 5 mln zł. Groziło to wkroczeniem komornika, co mogłoby doprowadzić do zachwiania płynności finansowej lub wstrzymania funkcji szpitala. W tej trudnej sytuacji pomoc zadeklarowali wójtowie oraz burmistrz miasta w osobistych rozmowach. Dało mi to impuls do odważniejszego działania, by pozyskać długoterminowy kredyt na spłacenie należności. Hipoteka szpitala była już zajęta na wcześniej pozyskany kredyt, i tu z pomocą przyszło Starostwo, dając poręczenie na ten kredyt w wysokości 4 mln zł. Kredyt ten otrzymałem i roszczenia pracowników, jak i składka ZUS zostały zapłacone. Zakończył się proces restrukturyzacji i tym samym dług szpitala obniżył się do 16 mln.
Jak Pan widzi kwestię spłaty długu w perspektywie kolejnych lat? Czy jest w ogóle możliwe praktycznie całkowite spłacenie zadłużenia szpitala?
Spłacenie zadłużenia będzie bardzo trudne, gdyż trudno sobie wyobrazić, aby szpital zarabiał na pacjencie. Czynię starania o pozyskanie kredytu konsolidacyjnego długoterminowego, by spłacić nim kredyt restrukturyzacyjny w wysokości 1.979.000 zł. oraz kredyt wcześniej podjęty na kotłownię w wysokości 1.322.000 zł., który jest wysoko oprocentowany i pod niego zajęta jest hipoteka szpitala. Uzyskanie tego kredytu pozwoli na umorzenie 70% kredytu restrukturyzacyjnego i zmniejszenie zadłużenia szpitala o kwotę 4.600.000 zł. Czynię starania w celu zarejestrowania Stowarzyszenia Samorządów Ziemi Sochaczewskiej, jako działalności użyteczności publicznej pod hasłem „Promocja Zdrowia i Ratownictwo”, co da możliwość odprowadzenia 1% podatku na szpital. Liczę na to, że to źródło pozyskania środków finansowych pozwoli mi spłacić zadłużenie szpitala.
W minionym roku Starostwo Powiatowe pozyskało z Komponentu G pewną kwotę - 1 mln zł. na sprzęt dla szpitala. Co za te pieniądze udało się zakupić?
Z Komponentu G zakupiono dwie karetki dla zespołów wyjazdowych szpitalnego oddziału ratunkowego z pełnym wyposażeniem, EHO Kardiograf, Laparoskop, Gastroskop, Diatermię, Aparat RTG z ramieniem C, Kardiomonitory, a z funduszu od Wojewody karetkę R z wyposażeniem, przyłóżkowy aparat RTG, aparat do hemofiltracji na OAiIT i respirator dla SOR-u. Chcę nadmienić, że 20% tzw. własnego wkładu na w/w zakupy uzyskano ze Starostwa.
Jak nasz szpital kształtuje się na tle innych szpitali powiatowych na Mazowszu pod względem wyposażenia?
Wyposażenie szpitala w sprzęt diagnostyczny jest na obecną chwilę zadawalający. Szpitalny Oddział Ratunkowy jest jednym z lepiej wyposażonych w województwie, posiada własne lądowisko dla śmigłowców ratunkowych. Narodowy Fundusz Zdrowia ocenia Oddział Ratunkowy jako wzorowy.
Dług szpitala, jak widzimy, sukcesywnie się zmniejsza, sprzęt specjalistyczny medyczny coraz lepszy, wicestarosta Osiecki na jednej z sesji publicznie mówił, że jest dumny z tego, iż to właśnie Pan kieruje szpitalem. A jak Pan ocenia współpracę ze Starostwem Powiatowym, organem założycielskim szpitala?
Współpraca ze Starostwem układa się bardzo dobrze. Uzyskałem wkład na zakup aparatury z Komponentu G w sumie 200.000 zł. Starostwo zakupiło stół do endoskopii za około 8.000 zł. Wcześniej uzyskałem poręczenie na długoterminowy kredyt, co w tym okresie było dla Starostwa bardzo trudne. Dużą pomoc odnośnie poczynań związanych z ekonomią wkłada osobiście wicestarosta Piotr Osiecki, sprawujący nadzór nad szpitalem.
W naszych lokalnych mediach pojawił się ostatnio temat podwyżek dla lekarzy, chodziło o 10 zł. Co tak naprawdę oznaczałaby ta 10-złotowa podwyżka?
10 zł. to jest wydatek na jedną godzinę dyżuru, czyli na dobę trzeba już wydać 240 zł. na jednego dyżuranta. Mnożąc przez ilość dyżurantów i przez 365 dni w roku czyni to poważną sumę, której szpital nie jest w stanie wygospodarować.
Panie dyrektorze, a co z oddziałem pediatrycznym? Konflikt został zażegnany?
Zagrożenie zamknięcia oddziału pediatrycznego jest już poza nami. 21. kwietnia lekarze pediatrzy wycofali swoje wypowiedzenia z pracy. Czynimy starania, by miały one charakter trwały. Uzyskanie akredytacji dla oddziału pediatrycznego na możliwość specjalizacji daje nadzieję pozyskania młodych lekarzy chcących specjalizować się w pediatrii, tym bardziej, że przyznano dwa miejsca rezydenckie opłacane przez Ministerstwo Zdrowia. Przez cały czas wraz z Panią Ordynator Oddziału poszukujemy chętnych do pracy od zaraz poprzez kontakt z Okręgową Izbą Lekarską, Konsultantem Wojewódzkim ds. Pediatrii oraz poprzez ogłoszenie w Gazecie Lekarskiej i Internecie.
Czy mógłby się Pan pokusić o wskazanie kierunków działań i rozwoju szpitala na najbliższe lata?
Moim marzeniem jest, aby szpital istniał i się rozwijał. Mamy dobre warunki, przestronny budynek, nowy z pełną infrastrukturą i niezłym wyposażeniem. Zatrudniamy świetnych fachowców, pracowitych i oddanych, na których mogę liczyć i mam nadzieję, że mimo przejściowych trudności ten cel osiągniemy. Odpowiedź co do dalszych losów, na chwilę obecną jest ciężka, gdyż trudna jest sytuacja w publicznej służbie zdrowia w całym kraju.
rozm. A. Syperek, M. Podsędek
ZOBACZ GALERIE