Każda złotówka dla pacjenta
07-01-2004 08:35
A
A
A
Radę Społeczną ZOZ interesowała na ostatnim posiedzeniu sprawa opłat za dostarczaną do szpitala wodę. Według dyrektora szpitala Michała Milczarka, dotychczasowe faktury za dostarczaną do szpitala wodę wydawały mu się zbyt wygórowane. Po zbadaniu instalacji wodnej okazało się że nie ma żadnych wycieków, natomiast licznik założony przed laty przez miejskie służby nie posiada legalizacji i wskazuje zawyżoną liczbę zużytej wody. Po wymianie licznika rachunki za wodę spadły prawie o połowę - były od 16 do 23 tysięcy złotych miesięcznie, teraz oscylują wokół 8 – 12 tysięcy. Pacjentów natomiast nie ubyło. Ekspertyza stwierdziła uszkodzenie licznika, co mogło spowodować złe odczyty. W związku z tym dyr. Milczarek zwrócił się do Zakładu Wodociągów i Kanalizacji o rozważenie propozycji uznania zaległości za anulowane (jest to suma ok. 30 tys. zł). Od czerwca szpital płaci za wodę na bieżąco, lecz według wstępnych obliczeń szpitala, za ostatnie trzy lata nadpłacono ZWiK-owi ponad 250 tysięcy złotych.
Propozycja zawarcia ugody pozostaje jednak bez odpowiedzi. Z inicjatywy starosty Józefa Gołębiowskiego odbyły się spotkania z burmistrzem Sochaczewa. Do jego kompetencji należy także ewentualna decyzja o umorzeniu szpitalowi podatku od nieruchomości za rok 2003, o którą zwróciła się dyrekcja ZOZ. Dyrektor Milczarek zaproponował miejskim radnym podjęcie uchwały zmniejszającej roczne podatki wszystkim zakładom opieki zdrowotnej. Teraz są to stawki maksymalne, a wielu występuje o ich umorzenie. Byłyby one wówczas mniejsze, ale jako pewny wpływ do budżetu miasta. Podobnie postępują okoliczne gminy, np. Młodzieszyn czy Brochów, których Rady zmniejszają podatki dla szkół.
Dyr. Milczarek poinformował o wypłaceniu w grudniu pracownikom połowy należności za „ustawę 203”. W I kwartale planowana była wypłata drugiej połowy, lecz uzależnione to będzie od decyzji o umorzeniu podatku. Gdyby trzeba było go zapłacić, może to ulec kolejnej zwłoce.
Jak podkreślał starosta Józef Gołębiowski, wielkim wysiłkiem całej załogi szpitala w roku 2003 zmniejszyło się zadłużenie w zakresie dostaw towarów i usług - o ponad milion złotych. Jest to suma znacząca dla takiej placówki. Są jednak inne, duże zadłużenia, np. z tytułu termomodernizacji, dlatego trzeba dbać i walczyć o każdą złotówkę.
Naczelna pielęgniarka Wiesława Załuska podkreślała oczekiwania pracowników na pomoc miasta, zwłaszcza, że nie ma gwarancji umorzenia podatku. Pracownicy tej woli pomocy nie odczuwają, a podobne zdanie mają także związki zawodowe. Za pieniądze z podatku (ok. 170 tys. zł rocznie) można by na przykład kupić konieczny aparat USG Dopplera. Przecież to są pieniądze dla pacjentów.
Rzecznik Starostwa Powiatowego Andrzej Wach
ZOBACZ GALERIE