starostwo powiatowe w sochaczewie
filtr graficzny dla strony powiat sochaczew
Wydz. Komunikacji sprawdź nr w kolejce Aktualności Powiatowy Rzecznik Konsumentów Lista Organizacji Pozarządowych Ważne Telefony Szkoły Szkoły Podstawowe Szkoły Ponadpodstawowe Niepubliczne Szkoły i Placówki Oświatowe Konkursy RODZINY ZASTĘPCZE Projekty Dotacje z budżetu państwa Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg CYFROWY POWIAT Rządowy Fundusz Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych Program Inwestycyjny Centralny Port Komunikacyjny Sektorowy Program Wsparcia pn. "Bezpieczne Drogi" Przez Centralny Port Komunikacyjny Sp. z o.o. Numery kont bankowych Petycje Budżet Obywatelski 2018 - realizacja 2019 r. 2019 - realizacja 2020 r. 2020 - realizacja 2021r. RODO RAJD ROWEROWY Transmisje internetowe z sesji Rad Powiatu Punkt Nieodpłatnej Pomocy Prawnej Edukacja Prawna MONITORING PLATFORMA ZAKUPOWA TURNIEJ DZIKICH DRUŻYN Wersja kontrastowa

Interwencyjnie o szpitalu

09-10-2012 12:56

A A A
3 października telewizja Trwam w cyklu „Po stronie prawdy” nadała reportaż dotyczący sytuacji pogotowia ratunkowego w powiecie sochaczewskim.
W nadawanym na żywo spod sochaczewskiego szpitala programie udział wzięli między innymi posłowie Maciej Małecki i Wojciech Jasiński, wicestarosta Janusz Ciura, burmistrz Piotr Osiecki, dyrektor szpitala Piotr Szenk, wicedyrektor Wiesława Załuska, przedstawiciele mediów, związków zawodowych, pacjenci. Główną tezą programu było pogorszenie się jakości usług medycznych w zakresie ratownictwa medycznego od momentu przejęcia ich na terenie naszego powiatu przez firmę Falck Medycyna.


W wyniku przetargu na usługi w tej dziedzinie od lipca zmienił się operator. Wcześniej usługi świadczyła firma Riemer, dla której podwykonawcą był sochaczewski szpital. I – jak twierdzą uczestnicy programu – od tego momentu zaczęły się problemy. Poseł Maciej Małecki mówił o podejmowanych przez siebie działaniach związanych z drastycznym pogorszeniem się poziomu usług ratownictwa medycznego w Sochaczewie, które prowadzi od czerwca, składając interpelacje do ministra zdrowia oraz biorąc udział w debatach sejmowych. W ubiegłym tygodniu w porządku obrad Sejmu znalazł się punkt dotyczący spadku jakości usług medycznych w powiecie sochaczewskim i innych, w których operatorem jest Falck. Zadawałem szereg pytań do wiceministra dotyczących tej sytuacji, ale nadal nie otrzymałem wyczerpującej odpowiedzi – mówił poseł. – Podobnie jest z interpelacją, którą wystosowałem i otrzymałam odpowiedź uspokajającą. Natomiast od lipca karetki Falcka nie dojeżdżają na czas, nie potrafią znaleźć adresu. Doszło też do tragedii, dwie osoby zmarły. I w obu przypadkach jest możliwe, że w związku z tym, że raz Falck przyjechał bez lekarza, w drugim przypadku nie mógł dotrzeć na miejsce. Poseł mówił też o konieczności zwolnienia z pracy w szpitalu wyszkolonych ludzi, zwłaszcza kierowców, oraz o wątpliwościach, jakie budzi w nim sam przetarg na usługi ratownictwa medycznego w naszym rejonie operacyjnym. Podkreślał też zmniejszenie liczebności załóg karetek z trzech do dwóch osób, co także jest źródłem dodatkowego zagrożenia.

Dyrektor Piotr Szenk, zapytany o ocenę jakości usług świadczonych przez Falcka zaznaczył, że może takiej oceny dokonać wyłącznie poprzez pryzmat pacjentów, którzy trafiają do naszego szpitala. I z całą pewnością od lipca jest ich zdecydowanie mniej. - Przyczyny takiego stanu mogą być trzy – mówił dyrektor – albo ludzie mniej chorują, albo rzadziej wzywają pogotowie albo są przewożeni do innych szpitali. Uważam, że w zakresie ratownictwa medycznego sytuacja w powiatach, mimo zmian obszarów powiadamiania, powinna pozostać niezmieniona. Mieliśmy bardzo dobrą ekipę, bo ten szpital miał pogotowie od początku swojego istnienia i ci kierowcy, którzy tutaj są z nami, jeździli karetkami lat dwadzieścia i więcej, znają tutaj w Sochaczewie każdą dziurę. Tymczasem ustawa o ratownictwie medycznym dopuściła taką możliwość – i to jest całe zło moim zdaniem – że w zespołach podstawowych, czyli tych, które jeżdżą najczęściej, może być tylko dwóch ratowników, z których jeden pełni funkcję kierowcy. Może on być z każdego zakątka Polski, przyjeżdża na dyżur i nie zna terenu, opiera się na nawigacji, która jak wszyscy wiemy, nie jest doskonała. Mam informacje od mieszkańców powiatu, że pogotowie czasem się zatrzymuje i ratownicy pytają przechodniów jak dojechać do danej miejscowości.

Grzegorz Riemer, szef firmy Riemer, która poprzednio realizowała usługi medyczne na naszym terenie, w kooperacji ze szpitalem powiatowym, podkreślał zastrzeżenia co do przetargu, w wyniku którego wyłoniono firmę Falck Medycyna jako nowego operatora. Jego zadaniem największe zastrzeżenia budzi fakt, że Narodowy Fundusz Zdrowia zawęził kryteria karetki pogotowia i jej wyposażenia. Wątpliwości budzi także sposób przeprowadzania negocjacji cenowych i brak ceny minimalnej, zapewniającej określony poziom usług medycznych. - Z dokumentów, które nam przedstawiono wynika, że firma Falck zaproponowała wycenę swoich usług po cenach z roku 2008, a od tego czasu zarówno cena godziny pracy lekarza czy ratownika jak i litra benzyny poszły znacznie w górę, zatem koszt ten w obecnej chwili jest całkowicie nierealny – mówił G. Riemer.

O bardzo wysokich kompetencjach szpitalnych zespołów ratownictwa medycznego mówiła wicedyrektor sochaczewskiego szpitala, Wiesława Załuska. - Nasz personel, poza wiedzą, doświadczeniem i umiejętnościami miał też coś, czego w tej chwili nie odczuwamy – wkładał serce w swoją pracę, ponieważ wszyscy pracownicy byli z terenu powiatu sochaczewskiego i niejednokrotnie ratowali życie i zdrowie swoich znajomych i rodziny – mówiła wicedyrektor. Dodatkowo, przez ponad 30 lat świadczenia usług pogotowia, nasi pracownicy znali doskonale teren. Posiadaliśmy własną dyspozytornię, która niestety ustawą o ratownictwie medycznym została zlikwidowana. Pracowały tam pielęgniarki, które doskonale znały teren i potrafiły tak pokierować akcją ratowniczą, żeby skoordynować działania zarówno zespołów ratownictwa jak i lotniczego pogotowia ratunkowego. W tej chwili to jest utrudnione.

Andrzej Katner, przewodniczący szpitalnej Solidarności, podkreślił fakt, że doświadczeni kierowcy, znający doskonale topografię, nie otrzymali żadnej ofert współpracy ze strony firmy Falck, która ich doświadczenia mogłaby wykorzystać dla ogólnego dobra.
- Ratowanie życia ludzkiego jest służbą – mówił wicestarosta Janusz Ciura, jednocześnie przewodniczący Rady Społecznej ZOZ. – Ustawodawca w 2011 roku popełnił wielką pomyłkę zabierając z terenu powiatów ratownictwo medyczne. Szpitale były przygotowane w sposób bardzo dobry, aby znając topografię, okolicę, obsługiwać pacjentów w sposób należyty. Poza tym włożyliśmy ogromne pieniądze w wyposażenie karetek, które obecnie stoją. Raz jeszcze muszę podkreślić, że za ratownictwo medyczne na terenie powiatu nie odpowiada już starosta, tylko wojewoda. A to jest za bardzo oddalone od mieszkańców, od powiatu; w ten sposób ustawodawca postanowił. Wicestarosta mówił też o zgłaszanych przez powiat uwagach i zapytaniach dotyczących przetargu na ratownictwo oraz o próbach przywrócenia stanu poprzedniego.

Przedstawiciele mediów, radni powiatowi i burmistrz także podkreślali zaniepokojenie aktualną sytuacją, mówiąc o docierających do nich sygnałach o różnego rodzaju nieprawidłowościach. Obecnie toczą się postępowania wyjaśniające w części przypadków, o których była mowa. Zasadniczo wszyscy zgodni są co do faktu, że ratownictwo medyczne powinno być jak najsilniej powiązane z lokalnymi szpitalami i lokalną społecznością, aby wykorzystać istniejące zaufanie.