Chodaków zasługuje na więcej...
22-05-2013 09:39
A
A
A
Rozmowa z Augustem Rutkowskim – radnym Rady Miejskiej w Sochaczewie
W 2010 roku zdecydował się pan ubiegać o mandat radnego Rady Miejskiej w Sochaczewie. Czym spowodowana była ta decyzja?
- Decyzja ta dojrzewała we mnie latami i była bardzo przemyślana. Od grudnia 2002r. zostałem inkasentem w Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji Sochaczew. Chodziłem do odbiorców wody i ścieków, spisywałem wodomierze oraz pobierałem należności. Poznawałem mieszkańców, ich problemy, z upływem czasu zyskiwałem ich zaufanie. Zdobyłem przychylność i jednocześnie zauważyłem, jak wiele jest spraw, które nurtują społeczeństwo. To właśnie niektórzy z nich namawiali mnie, abym kandydydował do Rady Miasta, wyraziłem zgodę. Znam prawie wszystkich mieszkańców mojej dzielnicy - Chodaków. Znam również ich problemy osobiste, zawodowe. Zawsze staram się służyć pomocą, doradzić, podpowiedzieć. Lubię działać też społecznie: byłem przewodniczącym Rady Pracowników przy Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji. Jestem też członkiem Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Komunalnej.
W 2011 roku Rada Miasta na wniosek burmistrza Piotra Osieckiego podjęła decyzje o podwyżce cen wody i ścieków. 11 radnych było za, 10 było przeciwnych a tylko pan wstrzymał się od głosu. Jakie były powody tej decyzji?
- Głosowanie nad podwyżką cen wody i ścieków było dla mnie trudne. Jako pracownik ZWiK-u powiniem głosować za podwyżką cen. Tak też sugerowali nawet niektórzy pracownicy ZWiK-u. Natomiast jako radny wybrany przez moich wyborców, jestem przeciwny, by to właśnie oni ponosili największe koszty, bo wyborcy wielokrotnie żalą mi się na rosnące koszty życia w Sochaczewie, narzekając najbardziej na wysokie ceny wody i ścieków. Chcąc być w porządku dla obydwu stron uznałem, że najlepiej będzie wstrzymać się od głosu i tak też zrobiłem.
Reprezentuje pan interesy mieszkańców dzielnicy Chodaków. Jakie są największe bolączki i wyzwania inwestycyjne niezbędne do przeprowadzenia dla tej części miasta?
- Jestem radnym wybranym głosami mieszkańców dzielnicy Chodaków, a także jej mieszkańcem. Znam prawie wszystkie bolączki mieszkańców swojej dzielnicy.
Chodaków to zaniedbana od lat dzielnica. Jednym z największych problemów jest naprawa skrzyżowania u zbiegu ulic Wyszogrodzkiej - Mostowej - Chodakowskiej. W niedalekiej przyszłości w tym miejscu ma być wybudowane rondo. Często na ten temat rozmawiam i interweniuję u radnego sejmiku województwa mazowieckiego Adama Orlińskiego, który tą sprawą się zajmuje w Urzędzie Marszałkowskim. Ostatnio poinformował mnie, że jest decyzja i rondo będzie budowane w 2014 r. Podczas jego budowy zostanie wymieniona kanalizacja deszczowa, która jest uszkodzona, bo podczas opadów deszczu nie odprowadza wód opadowych i zalewane są okoliczne posesje. Inne ważne sprawy to brak utwardzonych ulic, chodników. Jeżeli są już chodniki to mocno zniszczone. Dużo ulic nie posiada kanalizacji deszczowej, przez co woda stoi na ulicach, posesjach. Ogromnym problemem są zdewastowane jezdnie, szczególnie po wykonaniu kanalizacji sanitarnej, po których pojazdy mają problemy z poruszaniem się. Przykładem może być ulica Kolejowa, Wyszogrodzka i wiele innych. Złożyłem kilka wniosków w tej sprawie do Urzędu Miasta, m.in. o wybudowanie kanalizacji deszczowej, naprawę chodników czy utwardzenie jezdni asfaltem. Będę te sprawy pilnował aż do skutku.
Pan oraz pański klub Porozumienie Ziemi Sochaczewskiej w głosowaniach dotyczących podnoszenia podatków w Sochaczewie zawsze głosujecie przeciw. Jakie argumenty przemawiają za takim działaniem?
- Wraz z moimi kolegami radnymi z klubu głosuję przeciw podwyżce podatków, ponieważ uważam, że podatki w naszym mieście są bardzo wysokie i nie wszystkich stać na ich płacenie. Ich podnoszenie w moim odczuciu powoduje, że ludność biednieje i szuka innych dróg w celu ich nie płacenia lub zmniejszenia opłat. Mieszkańcy wyprowadzają się do innych gmin i tam zostawiają podatki, bo są niższe. Uważam, że niższe koszty życia mogą spowodować napływ ludności do naszego miasta, przez co przybędzie więcej pieniędzy w kasie miejskiej.
rozm. M. Jaworska
ZOBACZ GALERIE