Nie będzie dodatkowych opłat od pacjentów za wykonywanie świadczeń medycznych objętych umową z Narodowym Funduszem Zdrowia – orzekł Sąd Okręgowy w Białymstoku. Przez dwa dni w listopadzie ubr. tamtejsi pacjenci mogli dobrowolnie płacić za wizyty w przychodniach specjalistycznych po 15 złotych. Dzięki temu byli przyjmowani przez lekarzy poza niskim limitem ustalanym na podstawie kontraktu z Funduszem. O takim i innych pomysłach rozwiązania problemów sochaczewskiego szpitala rozmawiali z Zarządem Powiatu dyrektor Wydziału Zdrowia Sylwester Szymański i ZOZ Michał Milczarek. Wchodząca w życie od 20 maja ustawa o restrukturyzacji zespołów opieki zdrowotnej nakłada obowiązek przygotowania w ciągu trzech miesięcy programu restrukturyzacyjnego, jeżeli placówka zamierza skorzystać z rządowej pożyczki na częściową spłatę długów. Jeżeli po wprowadzeniu programu w życie ZOZ będzie się finansował, ustawa daje możliwość umarzania niektórych długów.
A szpital, pomimo pomyślnego zakończenia negocjacji i odzyskania prawie dwóch milionów złotych z zaległych płatności za modernizację szpitalnej kotłowni, ma także inne długi. Mimo braku zaległości cywilno – prawnych (te są płacone na bieżąco), są m.in. zaległe pieniądze dla PFRON-u (77 tys. zł plus odsetki), podatek od nieruchomości, którego umorzenia odmówił Burmistrz Sochaczewa (156 tys. zł plus odsetki), nieotrzymane pieniądze za nadwykonania z lat poprzednich. A przede wszystkim tzw. „ustawa 203”, która decyzją poprzedniego Sejmu nakazała pracownikom służby zdrowia wypłatę podwyżek bez wskazania źródeł ich pokrycia. Powstały w ten sposób olbrzymie zadłużenia szpitali i dwie serie procesów – jedna pracowników w stosunku do ZOZ-ów, druga – ZOZ-ów do Narodowego Funduszu Zdrowia i Skarbu Państwa. Co prawda, w sądach szpitale coraz częściej zaczynają wygrywać, ale do konkretnej gotówki w szpitalnych kasach jeszcze chyba daleko.
Nowa ustawa problem ten pozostawia także nie rozwiązany - co prawda, można pożyczyć, ale na spłatę lat 2001/02, które większość placówek już wyrównała z własnych pieniędzy, zaś długi dotyczą teraz lat następnych, co do których do tej pory nie ma jasnej wykładni prawnej. Ustabilizowanie sytuacji w sochaczewskim szpitalu w tym zakresie kosztować będzie rocznie 500 – 600 tys. zł. Dla sfinansowania tych działań niezbędne będzie także przeprowadzenie programu restrukturyzacji przygotowanego zgodnie z zaleceniami ustawy. Dlatego szpital stoi przed koniecznością niepopularnych, ale koniecznych do podjęcia decyzji.
W związku z tym, że NFZ oficjalnie odmówił finansowania „nadwykonań”, czyli usług medycznych wykonywanych ponad limit kontraktu, trzeba będzie ograniczyć usługi szpitalne do leczenia wyłącznie w ramach kontraktu (co wiąże się oczywiście ze stale powiększającymi się kolejkami chorych i leczeniem wyłącznie przypadków ostrych. Do końca kwietnia szpital wykonał średnio 125 proc. kontraktu przewidzianego na ten okres. Tylko same materiały (bez wkładu pracy załogi) używane do tych „ponadplanowych” usług to kwota ok. 700 tys. zł rocznie. Sochaczewski szpital to jeden z ostatnich ma Mazowszu wykonujący nadwykonania. A pomimo ubiegłorocznych obietnic ministra zdrowia, że kontrakty 2005 będą większe o 7 proc., w Sochaczewie kontrakt wzrósł o 1 proc.
Planowane jest pozostawienie na ul. Ziemowita tylko stomatologii, reszta przeniesie się do szpitala. Także w samym szpitalu pożytek powinny przynieść zmiany w systemie organizacji oddziału chirurgii i chirurgii dziecięcej, reorganizacji dyżurów, systemu żywienia, sprzątania itp.
Przygotowany program, po konsultacji z pracownikami i Radą Społeczną ZOZ, zatwierdzony przez Radę Powiatu, zostanie przedstawiony wojewodzie z wnioskiem o otrzymanie pożyczki.
Jak podkreślali zebrani, opieka zdrowotna zaczyna być traktowana coraz bardziej restrykcyjnie, zwłaszcza ze względów ekonomicznych. Zadłużenie może spaść na organ założycielski, czyli Radę Powiatu, jak dzieje się to w wielu innych samorządach. U nas na szczęście to nie grozi, ale niebezpieczne tendencje mogą prowadzić także do pozornych „oszczędności” w innych dziedzinach (np. w oświacie). Podsumowując dyskusję, starosta Józef Gołębiowski stwierdził, że rozwiązanie tego problemu wymaga centralnych decyzji systemowych i powinno być jednym z pierwszych zadań nowego rządu. Niemniej na sesję Rady Powiatu, na której zostanie przedstawiona radnym informacja o stanie szpitala, zostanie zaproszony przedstawiciel mazowieckiego NFZ.
Czy przyjedzie, to już inna historia.
Andrzej Wach