Ofiary przemocy mają schronienie
06-11-2013 14:30
A
A
A
Hostel, czyli miejsce pobytu tymczasowego dla osób, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej, oficjalnie do użytku został oddany na początku lipca br. Jednak pierwsze ofiary znalazły w nim schronienie już w maju. Ile osób do tej pory skorzystało z jego gościnnych progów? Na jaką pomoc oprócz dachu nad głową ofiary przemocy mogą liczyć?
Dom to miejsce, gdzie powinniśmy czuć się najlepiej. To miejsce, w którym znajdziemy ciepło, miłość i bezpieczeństwo. Są jednak sytuacje, że dom rodzinny staje się piekłem. Stosowana jest przemoc, a przebywanie pod jednym dachem ze sprawcą uniemożliwia normalne funkcjonowanie, wielokrotnie stanowi także zagrożenie zdrowia lub życia.
- Wcześniej mieszkańcy powiatu sochaczewskiego z miejsca hostelowego mogli skorzystać tylko w formie wynajętych pomieszczeń, od kilku miesięcy dzięki staraniom wicestarosty Janusza Ciury nasza powiatowa placówka ma swoje miejsce dla ofiar przemocy. Miejsce, które dla wielu osób staje się azylem - dodaje A. Krukowska.
Powiatowy Ośrodek Interwencji Kryzysowej zajmuje się pomocą osobom przeżywającym kryzys. Jednym z jego zadań jest zapewnienie całodobowego bezpieczeństwa i ochrony. - Pobyt w hostelu ma na celu powstrzymanie przemocy a także ochronę przed dalszym krzywdzeniem, znęcaniem się nad ofiarą. Hostel oficjalnie do użytku oddaliśmy 2 lipca, jednak pierwsze ofiary dotknięte przemocą zamieszkały w nim wiosną - informuje Anna Krukowska, kierownik sochaczewskiego POIK. Hostel przeznaczony jest dla jednej rodziny. W sumie może przebywać w nim sześć osób (np. matka z piątką dzieci). Rodzina, która zamieszkuje hostel ma do użytku duży pokój, kuchnię, która jest na tyle obszerna, że stoi tam łóżko, łazienkę i przedpokój. Pokrzywdzona osoba, oprócz schronienia objęta jest kompleksową opieką pedagoga, psychologa, prawnika oraz pracownika socjalnego.
Dla dobra ofiar do wiadomości publicznej nie podajemy adresu hostelu. - Każda osoba, która trafia do ośrodka podpisuje zobowiązanie, że nie ujawni miejsca pobytu. Jest to takie zabezpieczenie dla osoby, która się tam znajduje, bo bardzo często jest tak, iż sprawca szuka swojej ofiary a my nie możemy pozwolić na to, by ktoś był nachodzony - mówi pani kierownik. By skorzystać z miejsca hotelowego, nie potrzebne jest żadne „skierowanie”. Po prostu sprawę należy zgłosić do ośrodka i pozwolić sobie pomóc.
Powiatowy Ośrodek Interwencji Kryzysowej w Sochaczewie w poprzednim roku przeprowadził 118 interwencji dotyczących konfliktów małżeńskich i partnerskich, 96 interwencji wiązało się z kryzysami rodzinnymi. Blisko pięćdziesięciu osobom doświadczającym przemocy domowej zapewniono pomoc.
Z miejsca hotelowego od maja do końca października br skorzystały w sumie cztery kobiety z dziećmi. W hostelu można przebywać maksymalnie do trzech miesięcy. – Przez ten czas staramy się wypracować z rodziną taki program działania, żeby pozwolił on na wyjście z kryzysu. Przedłużyć pobytu niestety nie można. Zresztą nigdy nie było takiej konieczności, gdyż zazwyczaj z rodziną udaje się tak pracować, że dana osoba wraca do rodziny lub eksmitowany jest sprawca przemocy. W ekstremalnych przypadkach ofiarę przemocy kierujemy do domu samotnej matki - mówi Anna Krukowska.
Jeżeli chodzi o koszty utrzymania w hostelu, to indywidualnie rozpatrujemy każda sytuację. Osoba tam przebywająca ma możliwość zakupu wyżywienia to robi to we własnym zakresie, natomiast resztę kosztów ponosi POIK.
Przebywający w hostelu mogą liczyć na odwiedziny osób z zewnątrz. - Chcemy jednak, by to miejsce jak najdłużej pozostało anonimowe, żeby to był azyl dla osób potrzebujących pomocy. Jednak, gdy ktoś życzy sobie, odwiedzin mamy, cioci, babci i ma pewność, że nie będą stanowiły dla niej zagrożenia oraz nie zdradzą pobytu, to po wcześniejszym zgłoszeniu otrzymuje zgodę na odwiedziny - informuje kierownik POIK. Na koniec zdradza, iż są dosyć ambitne plany, aby w przyszłym roku zostało utworzone kolejne miejsce hotelowe.
Źródło: Ziemia Sochaczewska
ZOBACZ GALERIE