starostwo powiatowe w sochaczewie
filtr graficzny dla strony powiat sochaczew
Wydz. Komunikacji sprawdź nr w kolejce Aktualności Powiatowy Rzecznik Konsumentów Lista Organizacji Pozarządowych Ważne Telefony Szkoły Szkoły Podstawowe Szkoły Ponadpodstawowe Niepubliczne Szkoły i Placówki Oświatowe Konkursy RODZINY ZASTĘPCZE Projekty Dotacje z budżetu państwa Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg CYFROWY POWIAT Rządowy Fundusz Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych Program Inwestycyjny Centralny Port Komunikacyjny Sektorowy Program Wsparcia pn. "Bezpieczne Drogi" Przez Centralny Port Komunikacyjny Sp. z o.o. Numery kont bankowych Petycje Budżet Obywatelski 2018 - realizacja 2019 r. 2019 - realizacja 2020 r. 2020 - realizacja 2021r. RODO RAJD ROWEROWY Transmisje internetowe z sesji Rad Powiatu Punkt Nieodpłatnej Pomocy Prawnej Edukacja Prawna MONITORING PLATFORMA ZAKUPOWA TURNIEJ DZIKICH DRUŻYN Wersja kontrastowa

Chciałbym zdrowo umrzeć

05-07-2005 10:20

A A A
Takim stwierdzeniem kończył dyskusję nad stanem sochaczewskiego szpitala Jan Kopeć podczas ostatniej sesji Rady Powiatu, która odbyła się 29 czerwca. Głównym punktem problemowym sesji było zaopiniowanie projektu programu restrukturyzacyjnego Zespołu Opieki Zdrowotnej Szpitala Powiatowego w Sochaczewie i zatwierdzenie rocznego sprawozdania finansowego ZOZ.
W swojej informacji przedstawionej radnym dyrektor szpitala Michał Milczarek zaczął od historii przekształceń szpitalnych, kiedy to w 1999 r. powiat przejął szpital z zerowym kontem. Jednak już za lata 99 – 02 zadłużenie wynosiło ponad 7 milionów złotych, głównym zaś elementem były pieniądze wypłacane pracownikom z tytułu ustawy „203”, nakazującej decyzją poprzedniej kadencji Sejmu wypłatę podwyżek bez wskazania źródeł ich pokrycia. Od 2003 roku w szpitalu systematycznie spada poziom kosztów (o ok. 1 mln zł rocznie), pomimo inflacji, która w służbie zdrowia wynosi 8 – 10 proc. Zmniejszają się też zobowiązania szpitala. Od 31 marca 2003 roku, kiedy dyr. Milczarek rozpoczął kierowanie szpitalem, wyrównano całkowicie zobowiązania wymagalne wobec pracowników w wysokości 462 tys. zł. Obejmuje to zobowiązania z tytułu „ustawy 203” wg zasady ustalonej przez poprzedniego dyrektora, tj. 203 zł dodatku miesięcznie dla każdego pracownika za rok 2001 i 110 za rok 2002. Zasada ta ustalona została zgodnie z interpretacją przepisów obowiązującą w roku 2001 – obecnie w myśl orzecznictwa sądowego rozwiązanie to nie jest kompletne i nie wyczerpuje całości roszczeń. Kwota ta nie obejmuje także całości roszczeń z tytułu tzw. „trzynastki”.
Zobowiązania publicznoprawne szpitala zmniejszyły się z 616 tys. do 232 tys. zł na koniec 2004 r., a cywilnoprawne z 2.395 tysięcy do 276 tysięcy złotych. Razem to zmniejszenie długów z prawie 3,5 miliona do 509 tysięcy.
Jeżeli jednak dodamy do tego pieniądze winne pracownikom (jak odpowiadał dyr. Milczarek na pytanie Jadwigi Liberadzkiej, suma ta może wynieść ponad 5,5 miliona złotych) oraz za modernizację szpitalnej kotłowni, długi rosną. Choć okoliczne szpitale mają jeszcze gorzej, nie może to być dla nas pocieszeniem. Dla przykładu szpital w Łowiczu, który regularnie wypłacał „203”, przy rocznym budżecie w wysokości 10 mln zł ma dług w wysokości 17 milionów złotych.
Gdyby jeszcze Narodowy Fundusz Zdrowia zapewnił zapłatę za wszystkie wykonane usługi, sytuacja nie byłaby tak trudna. Problem w tym, że od roku 2003 NFZ nie płaci za tzw. „nadwykonania” czyli usługi wykonywane ponad limitem wyznaczonym przez Fundusz. Za te ostatnie dwa lata wyniosło to prawie 4,5 miliona złotych. A przecież szpital nie może odmówić pomocy osobom zgłaszającym się. Pieniądze miały zgodnie z założeniem iść za pacjentem, tymczasem okazuje się, że to pacjent musi chodzić do tego szpitala, gdzie jeszcze jakieś pozostały.
Podobne zdanie reprezentowali zabierający głos w dyskusji lekarze – radni – Wiktor Gajda i Jan Aleksander Łopata. Podkreślali łamanie przez NFZ i konstytucji, i ustaw sejmowych gwarantujących bezpłatną opiekę lekarską, nieuczciwe stawki negocjacji. Te 4,5 mln zł za nadwykonania trzeba traktować jako dług Funduszu i starać się o jego odzyskanie. O wspieranie dyrekcji w jej działaniach apelował Adam Jeznach, który określił program restrukturyzacji szpitala jako przemyślany.
Nastrojom społecznym nie dziwił się Jerzy Krupa. Przecież przez całe swojej dorosłe życie pracujemy i odkładamy składki, a teraz okazuje się, że limity się wyczerpują. Był zdania, że na wszystko inne może braknąć pieniędzy, ale szpital musi być. Na pytanie, ile osób będzie musiało odjeść w ramach programu restrukturyzacji, dyr. Milczarek podał liczbę 27. Jednak wiele z nich skorzysta z naturalnej drogi (emerytura). Starosta Józef Gołębiowski mówił o intensyfikowaniu działań, jakie podejmuje warz z dyrektorem w stosunku do NFZ.
Mówiono też o indywidualnych przypadkach, które mogą niestety wpływać na renomę szpitala. Wyciągane są z nich wnioski i konsekwencje, a o popularności świadczyć na przykład mogą fakty zwiększonej ilości porodów w stosunku do zakładanych (NFZ winien jest za to szpitalowi 0,5 mln zł za pierwsze półrocze), czy trzecie miejsce w kraju wśród szpitali wykonujących operacje urologinekologiczne.
Radni jednogłośnie zaopiniowali pozytywnie projekt programu restrukturyzacyjnego szpitala, oraz zatwierdzili jego roczne sprawozdanie finansowe.
Andrzej Wach



ZOBACZ GALERIE