Jedna z największych branżowych imprez wystawienniczych - Ogólnopolskie Targi „Polagra – Farm 2005” - przeszła już do historii. W słoneczne dni drugiego weekendu października Międzynarodowe Targi Poznańskie odwiedziło ponad 80 tysięcy ludzi. Wielu z nich zawitało do stoiska powiatu sochaczewskiego.
Już drugi raz Starostwo Powiatowe w Sochaczewie uczestniczyło jako wystawca na Polagrze. W tym roku zagospodarowane było stoisko w pawilonie Produktu Lokalnego i Regionalnego, w którym wystawiali się producenci, izby gospodarcze i regiony z całej Polski zrzeszone w Polskiej Izbie Produktu Regionalnego i Lokalnego. Był to chyba „najsmaczniejszy” i najbardziej różnorodny pawilon. W jednym miejscu bowiem powstał „kulinarny tygiel” Polski. Każda niemal potrawa, każdy wyrób zachwycał oryginalnym smakiem, apetycznym wyglądem.
Powiat sochaczewski prezentował produkty laureatów i kandydatów Znaku Promocyjnego „Sochaczewski Dukat”. Jak się okazało, publiczność była najlepszym jury, dokonując degustacji produktów. Naszymi sochaczewskimi hitami okazały się dynia mazowiecka, produkowana przez ZPS Mazowsze, konfitura z jarzębiny i pigwy Cukierni Jeznach oraz chleb Zamkowy wypiekany przez piekarnię Gzik – Janiak.
Niemniejsze zainteresowanie wzbudziło nowe wydawnictwo Wydziału Promocji Starostwa Powiatowego w Sochaczewie „Wędrówki kulinarne po Ziemi Sochaczewskiej”. Z okazji premiery broszury Starostwo Powiatowe miało swoje pięć minut na antenie telewizyjnej poznańskiej „Trójki” oraz podczas ogólnej konferencji prasowej zwołanej podczas finału ogólnopolskiego konkursu „Nasze kulinarne dziedzictwo”.
Na pewno szkoda, że podczas targów zabrakło pretendentów z powiatu sochaczewskiego do kulinarnej „Perły”, czyli laureatów „Naszego kulinarnego dziedzictwa”. Jednakże obiecujący debiut w pawilonie Produktu Lokalnego zobowiązuje Wydział Promocji i organizatorów naszego konkursu do wystawienia sochaczewskich hitów kulinarnych w przyszłym roku. Może wtedy może, podczas kolejnej edycji Polagry, nasi przedsiębiorcy będą odbierali zaszczytne „Perły”.
Adam Lemiesz