starostwo powiatowe w sochaczewie
filtr graficzny dla strony powiat sochaczew
Wydz. Komunikacji sprawdź nr w kolejce Aktualności Powiatowy Rzecznik Konsumentów Lista Organizacji Pozarządowych Ważne Telefony Szkoły Szkoły Podstawowe Szkoły Ponadpodstawowe Niepubliczne Szkoły i Placówki Oświatowe Konkursy RODZINY ZASTĘPCZE Projekty Dotacje z budżetu państwa Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg CYFROWY POWIAT Rządowy Fundusz Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych Program Inwestycyjny Centralny Port Komunikacyjny Sektorowy Program Wsparcia pn. "Bezpieczne Drogi" Przez Centralny Port Komunikacyjny Sp. z o.o. Numery kont bankowych Petycje Budżet Obywatelski 2018 - realizacja 2019 r. 2019 - realizacja 2020 r. 2020 - realizacja 2021r. RODO RAJD ROWEROWY Transmisje internetowe z sesji Rad Powiatu Punkt Nieodpłatnej Pomocy Prawnej Edukacja Prawna MONITORING PLATFORMA ZAKUPOWA TURNIEJ DZIKICH DRUŻYN Wersja kontrastowa

O pieniądzach i polach – dwa pytania do starosty Józefa Gołębiowskiego

22-11-2005 12:05

A A A
- Wieloletnie starania o sprzedaż i zagospodarowanie „pól czerwonkowskich” wydają się zmierzać do pozytywnego dla mieszkańców Sochaczewa i powiatu końca. W jakim są aktualnie stanie ?
- Zacznę od tego, że już w 2001 roku władze powiatu wnioskowały do władz miasta o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego miasta na tym terenie i zamierzały sprzedać pola. Na rok 2003 poprzedni Zarząd Powiatu wpisał w projekt budżetu powiatu sumę 8 milionów 200 tysięcy złotych jako dochód ze sprzedaży tych gruntów. Także w tym roku radni przyjęli 4.900 tysięcy z tego tytułu, zobowiązując Zarząd do sprzedaży pól. Firma „Parkridge” przystępując do przetargu zdawała sobie sprawę z aktualnego ich przeznaczenia. Jasnym jest, że do przystąpienia do budowy musi być zakończona procedura zmiany planu, którego projekt spełnia założenia ich przyszłych inwestycji. Im szybciej, tym lepiej. Z mojej rozmowy z burmistrzem wynika, że także on jest za tym, aby te prace przebiegały jak najszybciej, co może zwiększyć możliwości na rynku pracy. To chyba na razie jedyna taka szansa. Prezes firmy na sesji Rady Miejskiej twierdził, że już zapoczątkowanie każdej budowy na tym terenie powoduje zatrudnienie ludzi z miasta i powiatu. Każda nowa hala to też miejsca pracy – w zależności od tego, co się w się w niej mieści – od kilkudziesięciu do kilkuset, a w miarę upływu czasu powstają kolejne inwestycje. Oczywiście, że wszyscy chcielibyśmy fabryki na tysiące osób, ale może będzie nam musiało wystarczyć konfekcjonowanie lub drobna produkcja. Mówili o tym dyrektorzy firmy, choć nie chciałbym tu przedwcześnie rozpalać wielkich nadziei. Odbyło się także spotkanie firmy z władzami miasta, na którym uzgadniano już pierwsze założenia współpracy.
Firma uzależniła ostateczne podpisanie umowy od pozytywnego wyniku badań skażeń chemicznych gleby, ale prace te są na ukończeniu i nie przewidujemy z tej strony żadnych zagrożeń. Dlatego z firmą toczą się cały czas rozmowy. Nie mogę też ukrywać, że na szybkość decyzji o sprzedaży pól wpłynęła nasza sytuacja finansowa. Miasto, licząc średnio 18 złotych podatku za metr kwadratowy powierzchni przemysłowej, może za kilka lat zgarniać około 5 milionów złotych rocznie.
- A jak wygląda ta sytuacja finansowa, o której Pan wspominał ?
- Ostatnie dane w mediach wyssane z palca wprowadziły wiele zamieszania. Zadłużenie powiatu wynosi dokładnie 15.041.707 zł. Składają się na to kredyty i pożyczki na ponad 7 milionów, obligacje komunalne na 7 milionów 200 tysięcy złotych i zobowiązania wymagalne – niecałe 700 tysięcy. Na 30 września zadłużenie powiatu w stosunku do dochodów wyniosło 33,6 proc., natomiast bezpieczne zadłużenie określone ustawą wynosi 60 procent. Nie należy więc z tego jeszcze robić paniki. W stosunku do początku roku zadłużenie spadło o ponad 4 procent, co jest wynikiem podjętych i prowadzonych działań oszczędnościowych, polegających na szczegółowej kontroli wydatków. Plan wydatków na ten rok został w ten sposób skorygowany o prawie milion złotych.
Do września spłaciliśmy kredyty i pożyczki na sumę prawie 1,7 mln, a zobowiązania wymagalne spadły o prawie 150 tysięcy, czyli 16 procent.
Z obliczeń wynika, że zadłużenie na koniec kadencji nie będzie drastycznie wyższe niż na jej początku, a obejmując funkcję starosty zastałem zadłużenie w wysokości prawie 8 milionów złotych. Trzeba było także kończyć rozpoczęte wcześniej inwestycje, a także spłacać podjęte z tego tytułu zobowiązania. W sytuacji, kiedy od lat w budżecie ujmowane były dochody ze sprzedaży mienia, które nie były realizowane, zmuszeni byliśmy do emisji obligacji komunalnych, których termin spłaty rozkłada się do 2011 roku. Muszę dodać, że od początku kadencji na inwestycje wydaliśmy ponad 18 milionów złotych. W 2005 roku, już po zatwierdzeniu budżetu, minister edukacji obniżył subwencję oświatową o 1,7 mln złotych, co zmusiło nas do szukania dodatkowych oszczędności i spowodowało m.in. późniejsze wypłaty niektórych świadczeń socjalnych dla nauczycieli.
Jeżeli jesteśmy przy finansach, to zdaję sobie sprawę, że sprzedaż „pól czerwonkowskich” może rozbudzić ogromne nadzieje na szeroki rozmach inwestycyjny. Z pieniędzy tych musimy jednak pokryć część zaciągniętych zobowiązań kredytowych, zaś pozostałe chcielibyśmy przeznaczyć na zabezpieczenie wkładu własnego do pozyskiwania inwestycyjnych środków unijnych.

ZOBACZ GALERIE