Małe kontra małe
27-06-2006 09:45
A
A
A
Przygotowywana przez Samoobronę sejmowa ustawa o ograniczeniu powierzchni sklepów wielkich sieci handlowych może wbrew pozorom przyczynić się do zmniejszenia lub likwidacji drobnego handlu.
Jak oświadczają przedstawiciele funkcjonujących już w Polsce koncernów, sposobem na to ma być otwieranie wielkiej sieci drobnych, o powierzchni nie przekraczającej kilkuset metrów kwadratowych, sklepów. Oczywiście, wybór towarów byłby w nich mniejszy, ale za to byłyby rozmieszczone bliżej przyszłego klienta, zachowując swoje preferencje promocyjne.
Pierwsze sklepy uruchomiły już Leader Price i Albert, w tym tygodniu zamierza wkroczyć TESCO, które do końca przyszłego roku zamierza uruchomić co najmniej 20 takich sklepów o małym formacie.
Tak więc pomysł ustawy, która miała wspomóc mały, tradycyjny handel prywatny, może paradoksalnie obrócić się przeciwko niemu. Obecnie 54 proc. udziałów w rynku mają tradycyjne sklepy spożywcze, jednak po podjęciu ofensywy gigantów może się to szybko zmienić, gdyż do wielkich supermarketów klienci wybierają się raz na dłuższy czas. Dostęp do małych, prawie osiedlowych sklepów byłby natomiast praktycznie codzienny, jak twierdzi dyrektor Generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji Andrzej Faliński.
Czy odpowiedzią na te działania mogą być próby powołania nowej, ogólnopolskiej sieci małych, prywatnych sklepów – czas pokaże.
Andrzej Wach