Docierające do Sochaczewa pogłoski o kolejnych przygotowywanych przez mazowiecki oddział Narodowego Funduszu Zdrowia zmianach w zasadach podpisywania kontraktów na usługi medyczne w roku 2004 wzbudziły wiele kontrowersji.
Jak się okazuje, sochaczewski szpital od 1 stycznia przyszłego roku podlegałby bezpośrednio nie warszawskiemu, jak dotychczas, oddziałowi NFZ, lecz przeniesiony by został do regionu płockiego. Co się z tym wiąże, łatwo sobie wyobrazić. Utrzymywane od wielu lat kontakty środowisk lekarskich i instytucji Warszawy i Sochaczewa zostałyby praktycznie zerwane. Aktualnie nasz ZOZ współpracuje bezpośrednio z 66 warszawskimi i podwarszawskimi szpitalami, klinikami, instytutami i instytucjami zdrowia, zarówno w zakresie leczenia pacjentów, jak i w zakresie szkolenia i specjalizacji kadry medycznej.
Jednocześnie podjęte rozmowy z powiatami żyrardowskim i grodziskim o stworzeniu międzypowiatowego porozumienia o świadczeniu usług medycznych pozwalają sądzić, że już w przyszłym roku efektywne wykorzystanie pieniędzy z kontraktów wpłynie na wyniki finansowe wszystkich trzech powiatowych szpitali. W tym celu dyrektor ZOZ Michał Milczarek przygotował wstępny projekt funkcjonalnego stworzenia regionalnej sieci szpitalnej zachodniego Mazowsza. Na terenie trzech powiatów zamieszkuje 235 tys. mieszkańców i obecnie znajdują się na nim trzy szpitale dublujące działalność w poszczególnych specjalnościach. Ponadto oferowane zakresy świadczeń są nierównomiernie rozmieszczone i brak jest organizacji oraz koordynacji ich udzielania.
Jeżeli Sochaczew wyrzucony by został poza warszawski rejon kontraktów, całe zamierzenie spaliłoby na panewce.
Informacja ta wywołała również zaniepokojenie lekarzy prywatnie praktykujących, którzy także mają podpisane kontrakty z NFZ. Dla nich przeniesienie do Płocka oznacza znaczne wydłużenie czasu załatwiania spraw administracyjnych, co wiąże się z pogorszeniem opieki nad pacjentem.
Nic więc dziwnego, że informacja o zamierzeniu podjęcia takiej decyzji spowodowała szybką reakcję starosty Józefa Gołębiowskiego.
Pisma wyjaśniające zaistniałą sytuację otrzymał zarówno prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Maciej Tokarczyk, jak i oddziału mazowieckiego Sławomir Idzikowski. Do protestu przyłączyli się parlamentarzyści SLD – senator Jolanta Popiołek i poseł Benedykt Suchecki.
Na pismach nie poprzestano. Korzystając z możliwości bezpośrednich kontaktów, starosta Gołębiowski z panią senator zainteresowali tym na spotkaniu w Płocku 17 września także byłego premiera Józefa Oleksego i wojewodę Leszka Mizielińskiego, którzy obiecali daleko idącą pomoc. Kolejny raz starosta interweniował na forum konwentu powiatów województwa mazowieckiego, gdzie obecny był także dyrektor Idzikowski.
Jaki będzie efekt interwencji ? Pozostaje mieć nadzieję, że zwycięży zdrowy rozsądek. W dobie nieustannych zmian w dziedzinie służby zdrowia kolejne tylko zdezorganizują pracę lekarzy i administracji oraz podniosą koszty utrzymania szpitala i sochaczewskiego lecznictwa.
Rzecznik Starostwa Powiatowego Andrzej Wach