Cztery miliony nadwykonań
21-09-2004 13:39
A
A
A
Dyrekcja szpitala powiatowego w Sochaczewie nie ustaje w staraniach o odzyskanie przynajmniej części pieniędzy, należących się szpitalowi od Narodowego Funduszu Zdrowia. O poprawie sytuacji dyskutowano na posiedzeniu Zarządu Powiatu. Jak twierdzi dyrektor ZOZ Michał Milczarek, sama realizacja „ustawy 203”, którą poprzedni parlament przyjął bez wskazania źródła pieniędzy na podwyżki dla personelu, pociąga za sobą w Sochaczewie ogólne skutki w wysokości ok. 4,2 mln zł. Co prawda, część z tych pieniędzy przyznał sochaczewskiemu szpitalowi sąd, ale NFZ odwołała się od wyroku, i nadal przyjdzie czekać.
I tylko pracownikom – jak twierdzi dyr. Milczarek – można zawdzięczać, że szpital ten działa i nadal leczy. Wśród tak wielu placówek już zamkniętych i zamykanych, wśród grupowo zwalnianych pracowników, wśród propozycji obniżania personelowi pensji w niektórych szpitalach (sic!), wśród ogólnego strachu o dotychczasowe miejsce pracy – sochaczewski szpital jest jak dotychczas na nienajgorszej pozycji.
Co nie oznacza, że nie może być lepiej. Powolne wychodzenie z długów pozwala myśleć z optymizmem o wynikach finansowych. Nie pozwalają one jeszcze co prawda na znaczące ruchy płacowe, które wszyscy traktują jako wykładnię poziomu finansowego. W dodatku powoli, ale rośnie inflacja, która „zjada” zyski. Dlatego dyr. Milczarek myśli o kolejnych krokach do pozyskania nowych środków.
Jednym z nich ma być propozycja ministra zdrowia udzielania szpitalom pożyczek z budżetu państwa. Jeżeli Sejm przyjmie takie rozwiązanie, byłaby to najszybsza droga do regulacji zobowiązań płacowych. Niskooprocentowana pożyczka spłacana byłaby przez okres 10 lat, z możliwością częściowego umorzenia.
Innym jest wystąpienie do NFZ o refundację tzw. ”nadwykonań”, czyli świadczeń usług medycznych bez podpisanego kontraktu, lub już po jego wyczerpaniu. W ten sposób już w roku 2001 stworzyło to sumę ok. jednego miliona złotych, w 2002 – 3,4 mln, w 2003 – 1,9 mln zł.
Już w tym roku stanowi to ponad 1 mln zł, a gdyby usługi te zostały zawieszone, szpital musiałby na przykład zakończyć już w tym roku rehabilitację, a w niedługim czasie zamykać kolejno inne oddziały, tak jak to czynią inni.
Pomysł dyr. Milczarka spotkał się z pełnym poparciem Zarządu Powiatu. Dlatego planowane jest spotkanie z przedstawicielami mazowieckiego NFZ, zaś o pomoc w negocjacjach trzeba także zwrócić się do wszystkich parlamentarzystów. Pomoc taką obiecali już senatorowie Jolanta Popiołek i Zbigniew Kruszewski.
Osobnym problemem są długi szpitala wynikające z zobowiązań na terenie miasta i powiatu. W marcu dyrekcja zwróciła się do burmistrza Sochaczewa o umorzenie zaległych długów podatkowych z lat poprzednich. Gdyby uzyskano zgodę, średnio każda pielęgniarka mogłaby otrzymać ok. 40 zł więcej.
Andrzej Wach