Wywiad z radnym Rady Powiatu w Sochaczewie, członkiem Zarządu Powiatu – Bogdanem Dobrzyńskim

Opozycja? Nie mam nic przeciw niej, pod warunkiem, że jest konstruktywna


To pana druga kadencja w Radzie Powiatu. W poprzedniej przewodniczył pan komisji statutowo-regulaminowej. Teraz jest pan członkiem Zarządu Powiatu. To duża różnica?
- To jest moja druga kadencja w Radzie Powiatu. Byłem radnym powiatowym w poprzedniej kadencji w latach 2006-2010. Jednak praca w samorządzie nie jest dla mnie obca. Od 1987 roku pracuję w samorządzie gminnym w Brochowie, gdzie sprawuję funkcję sekretarza gminy. Znajomość funkcjonowania i zadania samorządu tak gminnego, jak i powiatowego towarzyszą mi w pracy od wielu lat. Znam problemy, bolączki nie tylko mojej gminy, ale i całego powiatu sochaczewskiego. Dlatego swoje doświadczenie w samorządzie mogę wykorzystać w pracy radnego powiatowego. Już po raz drugi wyborcy obdarzyli mnie zaufaniem, a skoro tak, to znak, że moja praca jest wymierna i służy ludziom.
Będąc członkiem Zarządu Powiatu nadal pozostaję radnym powiatowym i dbam szczególnie o interesy moich wyborców, a więc mieszkańców gmin: Brochów, Młodzieszyn, Rybno i Iłów. Nie zapominam, że jestem radnym całego powiatu. Z pewnością teraz spoczywa na mnie większa odpowiedzialność, bo Zarząd Powiatu to organ wykonawczy powiatu. Zarząd Powiatu wykonuje uchwały Rady Powiatu i zadania powiatu określone przepisami prawa - w tym ustawy o samorządzie powiatowym. To do zadań Zarządu Powiatu należy w szczególności: przygotowywanie projektów uchwał rady, wykonywanie uchwał rady, gospodarowanie mieniem powiatu, wykonywanie budżetu powiatu oraz zatrudnianie.
Uczestniczę w posiedzeniach Zarządu Powiatu wraz z pozostałymi członkami Zarządu i starostami, a to z pewnością pozwala na głębsze poznawanie tego, co dzieje się w samorządzie powiatowym. Dzięki temu jestem bardziej na bieżąco ze sprawami urzędu, jednostek mu podległych.
Ponadto, jestem członkiem komisji budżetowej w obecnej Radzie Powiatu, a do prac tej komisji należy m.in. przygotowanie i opiniowanie projektów uchwał Rady Powiatu, występowanie z inicjatywą uchwałodawczą, sprawowanie kontroli nad wykonywaniem uchwał Rady Powiatu, Prace komisji związane są ściśle z realizacją procesu budżetowego tj. z planowaniem i etapem sprawozdawczym.

Choć to dopiero początek IV kadencji Rady Powiatu, chciałam zapytać czy dostrzega pan już pewne podobieństwa, różnice w pracy radnych poprzedniej i obecnej Rady Powiatu.
- Za nami dopiero siedem sesji IV kadencji Rady Powiatu w Sochaczewie. Ponownie Zarządowi Powiatu przewodniczy wybrany na stanowisko starosty Tadeusz Koryś, który kontynuuje swą dotychczasową politykę lokalną, więc tu jest stabilizacja. Zmieniło się prezydium Rady i stanowisko przewodniczącego. W prezydium zasiadają dwie doświadczone radne, w tym senator RP Jolanta Popiołek a przewodniczącą jest Halina Pędziejewska, która z samorządem powiatowym związana jest od 13 lat jako radna Rady Powiatu i jak pokazują ostatnie obrady, bardzo poprawnie prowadzi sesje, jest przygotowana, konkretna i rzeczowa. Jestem spokojny o przebieg kolejnych sesji.
A co do pracy radnych, o którą pani pytała to muszę przyznać, że poprzednia kadencja była wyjątkowo spokojna, debaty podejmowane podczas obrad sesji, jak i samych komisji były merytoryczne, konkretne. Poprzednia Rada stwarzała klimat dobrej, pozytywnej współpracy. Wymienialiśmy się poglądami, przedstawialiśmy różne punkty widzenia, czasem inne zdania, co jest naturalne w 21-osobowym składzie Rady, ale zawsze to były spory konstruktywne i dochodziliśmy do konsensusu, który przekładał się na efektywne działania, czego wynikiem były przeprowadzone inwestycje z myślą o poprawie życia dla mieszkańców powiatu sochaczewskiego.
Obecnie, w Radzie zasiada kilku radnych, którzy wcześniej nie mieli kontaktu z pracą w samorządzie, nie pełnili funkcji radnych, stąd też potrzebują więcej czasu na poznanie specyfiki działania i funkcjonowania samorządu powiatowego.
Mocno zaznaczyła się opozycja. Pod warunkiem, że będzie konstruktywna i merytoryczna – nie mam nic przeciw niej. Czas pokaże, jak będzie.

Czy fakt, że jest pan obecnie członkiem Zarządu Powiatu coś zmienia w pana podejściu do pracy radnego?
- Nie sądzę. Zawsze starałem się postrzegać powiat sochaczewski jako ogół, interesował mnie los całej społeczności powiatu i gminy Brochów, z którą jestem związany najbardziej.
Z pewnością moi wyborcy i ci, którzy znają mnie osobiście i mnie wybrali będą nadal moimi zwolennikami, odbiorcami chętnymi do dialogu. Chciałbym ten dialog podtrzymywać i pozostać nadal czujnym i wrażliwym na wszystko, co się tutaj dzieje - dobrego i złego. Moja rola krytyka i strażnika tutejszych spraw pozostanie chyba jeszcze na długo aktualna. Myślę, że w swojej dotychczasowej działalności wykazałem się determinacją w dążeniu do normalności i tak też będzie dalej.

Co jest, według pana, kluczowym problemem, sprawą wymagającą największej uwagi i rzetelnej pracy w obecnej sytuacji powiatu?
- Przed nowymi władzami jest ogrom pracy, pracy dobrze przemyślanej i z dużą konsekwencją realizowanej. Rozwój wielopłaszczyznowy powiatu oparty na pozyskiwaniu funduszy unijnych na realizację inwestycji czy innych projektów np. oświatowych, to cel nadrzędny. Nie myślę tu tylko o przebudowie i modernizacji infrastruktury drogowej, ale to również kwestia szkolnictwa czy też służby zdrowia. Budżet powiatu jest mocno ograniczony, coraz trudniej o pozyskiwanie kolejnych środków, a i wkład własny powiatu przy takich projektach jest potrzebny często nie mały. Drogi, to bolączka wszystkich samorządów, wiele kilometrów z nich wymaga nowej nawierzchni, chodników. Zarząd Powiatu będzie zabiegał w pierwszej kolejności o modernizację i naprawę, tych w najgorszym stanie. To dopiero początek kadencji i jestem przekonany, że jeszcze wiele dobrego przed nami.
Dziękuję za rozmowę.
Anna Syperek